"Siła marzeń była większa od rozsądku" − tak o żeglarzach wypowiedział się kiedyś kapitan Krzysztof Baranowski. Początek września to w regatowym kalendarium tradycyjnie czas żeglarskiego Memoriału Braci Ejsmontów - spotkania w macierzystym porcie Wolnych Polskich Żeglarzy, Piotra i Mieczysława Ejsmontów, pod Ich banderą, z pamięcią o Nich.
Historia Piotra i Mieczysława Ejsmontów, braci bliźniaków z Polski, to porywająca opowieść, w której przeplata się miłość do żeglarstwa, pragnienie przygody i niezłomny duch determinacji. Praktycznie gotowy scenariusz na marynistyczny film przygodowy.
Urodzeni 3 listopada 1940 roku w Grodnie (obecnie Białoruś) bracia po II wojnie światowej przenieśli się do Węgorzewa, położonego na Mazurach. To właśnie tutaj, pośród piękna mazurskiego krajobrazu, rozpaliła się ich pasja do żeglarstwa.
Od najmłodszych lat bracia Ejsmont byli nierozłączni, dzieląc wspólne marzenie o opłynięciu kuli ziemskiej. Ich wczesne doświadczenia żeglarskie na mazurskich jeziorach szybko okazały się niewystarczające. Mazury stały się dla nich za małe. Wstąpili więc do Ligi Obrony Kraju (LOK), aby doskonalić swoje umiejętności i realizować marzenia o rejsach oceanicznych.
We wrześniu 1959 roku podjęli śmiałą próbę opłynięcia świata na małym jachcie o nazwie „Polonia”. Ich rejs naznaczyła seria dramatycznych wydarzeń, które zmusiły ich do szukania schronienia w Danii, a następnie uwięzienie po powrocie do Polski za rzekomą kradzież jachtu, fałszowanie dokumentów i nielegalne przekroczenie granicy.
Pomimo tych niepowodzeń, determinacja braci Ejsmont pozostała niezachwiana. Po odbyciu służby wojskowej w Polskiej Marynarce Wojennej, kontynuowali pracę nad osiągnięciem swojego celu.
Na początku lat 60. XX wieku znaleźli się jako bosmani na dwóch różnych jachtach żaglowych, „Polonii” i „Wielkopolsce”. Władze komunistyczne, obawiając się ich poprzednich eskapad, zadbały o to, by bracia nie mogli żeglować razem, mając nadzieję na zapobieżenie kolejnej próbie ucieczki.
W lipcu 1965 braciom ponownie udało się zmylić władze i gdy w wyniku podstępu oba jachty jednocześnie znalazły się w Kopenhadze, bracia poprosili duńskie władze o azyl polityczny, który otrzymali.
Po otrzymaniu azylu bracia mieszkali w Kopenhadze i tam pracowali, zbierając środki na kupno własnej łodzi, którą nabyli jesienią 1966. Przez zimę doposażali ją do rejsu przez Atlantyk do USA, a w maju 1967 ochrzcili ją „John” na cześć Johna F. Kennedy’ego zamordowanego 3 lata wcześniej i wyruszyli nią w rejs do Stanów. Rejs skończył się jednak już po 10 dniach, gdyż na Morzu Północnym uderzył w nich tankowiec i uszkodzony jacht z trudem dotarł do portu w Bremerhaven. Dzięki uzyskanemu odszkodowaniu oraz pomocy duńskiej Polonii, bracia w kwietniu 1968 zwodowali następny jacht („John II”), którym na początku maja ponownie wyruszyli do USA, tym razem już docierając do Miami na Florydzie 24 grudnia 1968.
Po przybyciu do Stanów bracia powrócili do swoich marzeń o rejsie dookoła świata, jednak główną przeszkodą był brak właściwego do tego celu jachtu. Dzięki zbiórce przeprowadzonej wśród miejscowej Polonii, a zwłaszcza finansowej pomocy mieszkającej w Stanach ich ciotki Emilii Markiewicz-Marks, udało się kupić i wyposażyć następny jacht: 6,5 m długości, 2 m szerokości, o wyporności 2,5 tony, tym razem nazwany „Polonia”. Ejsmontowie wyruszyli w rejs dookoła świata 12 lipca 1969 z Nowego Jorku płynąc na Wyspy Kanaryjskie, a następnie w kierunku Kapsztadu, jednak po drodze jacht doznał poważnych uszkodzeń, więc bracia musieli zmienić plany i zawinąć do Rio de Janeiro.
Naprawa jachtu potrwała 2 miesiące, co zniweczyło pierwotne plany rejsu, więc w oczekiwaniu na właściwa porę roku bracia zdecydowali się okrążyć Ziemię Ognistą płynąc przez Cieśninę Magellana, następnie wokół Przylądka Horn, a dopiero potem wyruszyć w kierunku Afryki Południowej i Australii.
24 listopada 1969 wyruszyli z Buenos Aires, razem z nimi na pokładzie łodzi był 22-letni Wojtek Dąbrowski, syn dwójki mieszkających tam Polaków, który miał zejść z pokładu w Punta Arenas i do domu wrócić samolotem.
Ostatnia wiadomość od załogi pochodziła z Puerto Deseado, skąd została wysłana 17 grudnia. Gdy jacht nie pojawił się w Rio Gallegos, które miało być następnym etapem rejsu, argentyńska marynarka wojenna oraz lotnictwo rozpoczęły poszukiwania zaginionego jachtu, jednakże nie przyniosły one żadnych efektów, a wiosną 1970 oficjalnie ogłoszono, że jacht zatonął wraz z cała załogą.
7 września w Porcie Keja odbędą się XXVIII Regaty Memoriał Braci Ejsmontów. Regaty XXVIII Memoriał Braci Ejsmontów i o Puchar Burmistrza Węgorzewa zostaną rozegrane na jeziorze Mamry i Święcajty.
Zgłoszenia do regat przyjmowane będą w Klubie Morskim LOK w Węgorzewie w dniach: 06.09.2024 r. w godz. 18.00-20.00 (piątek), 07.09.2024 r. w godz. 08.00 - 09.45 (sobota).
Z powodów organizacyjnych prosimy o wcześniejsze zgłaszanie chęci uczestnictwa w regatach poprzez przesłanie informacji pod adres e-mailowy: [email protected]
Serwis mazury24.eu nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy i opinii. Prosimy o zamieszczanie komentarzy dotyczących danej tematyki dyskusji. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe, naruszające prawo będą usuwane.
Artykuł nie ma jeszcze komentarzy, bądź pierwszy!